Wyrozumiałość to dar

Lata temu pojechaliśmy na urlop z naszą około roczną wtedy córką. Mieszkaliśmy w domkach, które miały osobne wejścia, ale wspólne ściany. Nie wiem, czy to z nadmiaru emocji, czy z innego powodu, każdego dnia wcześnie rano córeczka budziła się z płaczem, którego nie dało się utulić. Każdego poranka pakowałam ją do wózka i jeździłam poza terenem ośrodka, póki córcia nie usnęła.
Nie zawsze hałas jest wyrazem wyboru, bezmyślności, złej woli czy braków w wychowaniu. Bądźmy wyrozumiali dla siebie nawzajem. Basia