Biznes (nie)odpowiedzialny
Business as usual. Sieciówki handlują fajerwerkami. Handlują zdrowiem i życiem ludzi i zwierząt. A tak pięknie piszą o społecznej odpowiedzialności biznesu i trosce o innych.
@aldi „W trosce o osoby w spektrum autyzmu ALDI wprowadziło ciche godziny.
Dbałość o środowisko i społeczna odpowiedzialność biznesu są wpisane w DNA marki ALDI”. Dlaczego więc ALDI, poprzez sprzedaż fajerwerków, pośrednio powoduje, że sylwester staje się horrorem dla tych, o których podobno ALDI się troszczy? Dlaczego ALDI pośredniczy w zatruwaniu środowiska i podtruwaniu nas wszystkich dymem z fajerwerków?
@auchan podobnie. Dużo pięknych słów, dbałość o lokalne społeczności, ciche godziny. Ale gdy kasa za fajerwerki na horyzoncie, to piękne słowa biorą w łeb. Nic to, że lokalne społeczności są podtruwane, że autystom funduje się koszmar w sylwestrową noc, który często trwa przez kolejne dni.
@Biedronka też pięknie pisze o wsparciu lokalnych społeczności i trosce o środowisko. I nie widzi, czy nie chce widzieć, że sprzedawane w Biedronce fajerwerki trują środowisko, niszczą zdrowie i przyczyniają się do przedwczesnej śmierci wielu ludzi.
@lidl dużo pisze o gestach solidarności z uchodźcami z Ukrainy. Podjął decyzję o niesprzedawaniu produktów z Rosji i Białorusi. Wszystkie kasy samoobsługowe w sklepach Lidl Polska posiadają funkcję języka ukraińskiego. Dlaczego więc nie pomyślano, że sprzedawane w Lidl fajerwerki będą przypominać uchodźcom z Ukrainy koszmar wojny, będą pogłębiać ich stres? Czy kasa za fajerwerki warta jest tej ceny? Czy warto tak pokazywać dwulicowość Lidl Polska?
@Kaufland „Nie możemy uratować świata, ale powinniśmy chociaż próbować. Każdego dnia. Przez proste działanie. Dzięki realizowaniu tego motto codzienne stajemy się lepszą firmą, która rozwija się w sposób zrównoważony z poszanowaniem i odpowiedzialnością wobec ludzi i środowiska”. Dlaczego Kaufland w okresie sylwestrowym zapomina o tych słowach? Decyzja o niesprzedawaniu fajerwerków to bardzo proste działanie, które dobrze wpisałoby się w próby ratowania świata. Pokazałoby realną odpowiedzialność wobec ludzi i środowiska. Czy kasa z fajerwerków warta jest utraty twarzy? Czy warto tak jawnie pokazywać rozjazd pomiędzy działaniami a głoszonymi wartościami?
Zderzenie pięknych słów z decyzją o sprzedaży fajerwerków jasno pokazuje, co tak naprawdę liczy się dla tych sklepów. Kasa. KASA! K A S A ❗️❗️❗️

Grażyna Żyłkowska