Sylwestrowy pokaz przychodzi na siłę
Jestem fanem „ciężkiej” muzyki, głównie metalu. Jak idę na koncert, to wiadomo, że tam jest głośno, że są migające światła, itd. Ale sam dobrowolnie godzę się na to, bo to lubię. Ale jak ktoś nie lubi koncertów, nie lubi hałasów, migających świateł, to nie idzie na taki koncert.
W przypadku fajerwerków są osoby, których one nie kręcą (są dla nich neutralne) lub nawet ich nie lubią, albo się ich boją. Ale nie mogą powiedzieć „nie idę na ten sylwestrowy pokaz”, bo ten sylwestrowy pokaz z całą mocą przychodzi do nich, na siłę. I nie ma gdzie od niego uciec.
No chyba, że ma się kasę na wyjechanie do jakiejś dziczy… ale to chyba jest nie fair, by ktoś był zmuszony wydawać kasę na zapewnienie sobie spokoju.
Arek Stasiak